Ostatnio poruszaliśmy temat bezpieczeństwa w sieci pod kątem użytkowania serwisu YouTube. Doskonale wiemy, że na tym nie koniec. Aby uchronić dzieci przed niedozwoloną treścią musimy się bardziej wykazać.
Ma pomóc nam w tym nowe narzędzie stworzone przez Google, którym jest wyszukiwarka Kiddle.co przygotowana specjalnie dla dzieci. Założeniem Kiddle ma być ułatwienie zarządzania treścią w intrenecie, poczucia komfortu i bezpieczeństwa zarówno dla rodziców jak i dzieci.
Ma pomóc nam w tym nowe narzędzie stworzone przez Google, którym jest wyszukiwarka Kiddle.co przygotowana specjalnie dla dzieci. Założeniem Kiddle ma być ułatwienie zarządzania treścią w intrenecie, poczucia komfortu i bezpieczeństwa zarówno dla rodziców jak i dzieci.
Jak działa Kiddle?
Zasady działania Kiddle są w zasadzie takie same jak większości wyszukiwarek. Kiddle jest bardzo podobna do Google jednak większe oraz bardziej przejrzyste wyniki wyszukiwania w formie grafiki są zdecydowanie czytelniejsze dla najmłodszych. Interface również przypomina starszego brata z wyjątkiem zakładek mapy i aplikacje, które zostały usunięte gdyż wydają się zbędne dla dzieci. Wizualnie wyszukiwarka ma być przyjazna dzieciom i jest to jej mocny punkt. Na dzieci czeka zabawny robocik w otoczeniu przypominającym kosmos.
Wiele jednak się zmienia gdy wpisujemy hasła do wyszukiwarki. Od razu widać, że ilość wyników jest bardzo ograniczona, a same wyniki są kategoryzowane na 3 poziomach.
1. Wyniki 1-3 to witryny przeznaczone dla dzieci, mocno wyselekcjonowane , dobrane i sprawdzone przez administratorów. Znajdą się tu m. in. Serwisy z artykułami popularnonaukowymi dla dzieci. Znajdziemy tu wyniki w języku polskim jednak sporo będzie anglojęzycznych. Można to traktować jako dodatkowy walor w zależności od punktu widzenia.
2. Wyniki 4-7 czyli poziom drugi to zaufane witryny, których treść jest prosta i łatwa do zrozumienia dla dzieci. Treści dobrane i zweryfikowane przez redaktorów Kiddle.
3. Pozostałe wyniki to poziom 3. Tu znajdą się wyniki stron napisanych dla dorosłych ale zawierających treści fachowe, naukowe i trudniejsze do zrozumienia.
Filtrowanie odbywa się za pomocą Google Safe Search ale można również dodać swoje słowa kluczowe, które sprawdzane są przez administratorów.
Pierwszą rzeczą, którą większość ludzi będzie chciała zrobić słysząc „bezpieczne dla dzieci” to przetestować ją przez wpisanie jakiegoś słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne. I tu Kiddle cenzuruje przekleństwa i wyświetla komunikat: „Wygląda na to, że zapytanie zawierało brzydkie słowo. Spróbuj ponownie.”
Sam pomysł wydaje się dość ciekawy, ambitny lecz nie jest doskonały. Kiddle nie najlepiej radzi sobie np. z blokowaniem witryn w j. polskim tak jak w angielskim. Wyszukiwarka działa od niedawana a już wokół niej jest sporo kontrowersji. Np. czy „ocenzurowanie” nie jest zbyt daleko idące. Z wprowadzeniem wyszukiwarki np. dzieci nie mogły dowiedzieć się nic o ewolucji jednak Kiddle zareagowało dość szybko i treści zostały udostępnione. Duże kontrowersje budził również fakt zablokowania treści nt. LGBT czy edukacji seksualnej. I tu również pewne treści zostały udostępnione. Wątpliwości budzą również same osoby na stanowiskach redakcyjnych Kiddle. Wielu zadaje sobie pytanie kim są osoby decydujące co jest dobre a co złe dla dziecka.
Przedstawiciele Kiddle twierdzą, że nie są w stanie zagwarantować pełnego bezpieczeństwa. W końcu treści dla 12latka nie muszą być odpowiednie dla dziecka w wieku 5 lat.
Plusy
– możliwość udostępniania dzieciom selekcjonowanych treści
– zablokowanie treści niebezpiecznych
– możliwość rozwijania umiejętności posługiwania się językiem angielskim
– wygląd, oprawa graficzna
– miejsce specjalnie przygotowane dla dzieci
Zasady działania Kiddle są w zasadzie takie same jak większości wyszukiwarek. Kiddle jest bardzo podobna do Google jednak większe oraz bardziej przejrzyste wyniki wyszukiwania w formie grafiki są zdecydowanie czytelniejsze dla najmłodszych. Interface również przypomina starszego brata z wyjątkiem zakładek mapy i aplikacje, które zostały usunięte gdyż wydają się zbędne dla dzieci. Wizualnie wyszukiwarka ma być przyjazna dzieciom i jest to jej mocny punkt. Na dzieci czeka zabawny robocik w otoczeniu przypominającym kosmos.
Wiele jednak się zmienia gdy wpisujemy hasła do wyszukiwarki. Od razu widać, że ilość wyników jest bardzo ograniczona, a same wyniki są kategoryzowane na 3 poziomach.
1. Wyniki 1-3 to witryny przeznaczone dla dzieci, mocno wyselekcjonowane , dobrane i sprawdzone przez administratorów. Znajdą się tu m. in. Serwisy z artykułami popularnonaukowymi dla dzieci. Znajdziemy tu wyniki w języku polskim jednak sporo będzie anglojęzycznych. Można to traktować jako dodatkowy walor w zależności od punktu widzenia.
2. Wyniki 4-7 czyli poziom drugi to zaufane witryny, których treść jest prosta i łatwa do zrozumienia dla dzieci. Treści dobrane i zweryfikowane przez redaktorów Kiddle.
3. Pozostałe wyniki to poziom 3. Tu znajdą się wyniki stron napisanych dla dorosłych ale zawierających treści fachowe, naukowe i trudniejsze do zrozumienia.
Filtrowanie odbywa się za pomocą Google Safe Search ale można również dodać swoje słowa kluczowe, które sprawdzane są przez administratorów.
Pierwszą rzeczą, którą większość ludzi będzie chciała zrobić słysząc „bezpieczne dla dzieci” to przetestować ją przez wpisanie jakiegoś słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne. I tu Kiddle cenzuruje przekleństwa i wyświetla komunikat: „Wygląda na to, że zapytanie zawierało brzydkie słowo. Spróbuj ponownie.”
Sam pomysł wydaje się dość ciekawy, ambitny lecz nie jest doskonały. Kiddle nie najlepiej radzi sobie np. z blokowaniem witryn w j. polskim tak jak w angielskim. Wyszukiwarka działa od niedawana a już wokół niej jest sporo kontrowersji. Np. czy „ocenzurowanie” nie jest zbyt daleko idące. Z wprowadzeniem wyszukiwarki np. dzieci nie mogły dowiedzieć się nic o ewolucji jednak Kiddle zareagowało dość szybko i treści zostały udostępnione. Duże kontrowersje budził również fakt zablokowania treści nt. LGBT czy edukacji seksualnej. I tu również pewne treści zostały udostępnione. Wątpliwości budzą również same osoby na stanowiskach redakcyjnych Kiddle. Wielu zadaje sobie pytanie kim są osoby decydujące co jest dobre a co złe dla dziecka.
Przedstawiciele Kiddle twierdzą, że nie są w stanie zagwarantować pełnego bezpieczeństwa. W końcu treści dla 12latka nie muszą być odpowiednie dla dziecka w wieku 5 lat.
Plusy
– możliwość udostępniania dzieciom selekcjonowanych treści
– zablokowanie treści niebezpiecznych
– możliwość rozwijania umiejętności posługiwania się językiem angielskim
– wygląd, oprawa graficzna
– miejsce specjalnie przygotowane dla dzieci
Minusy
– mocno ograniczona liczba wyników
– zbyt mocne selekcjonowanie treści
– dzieci mogą szybko z niej przestać korzystać nie mogąc znaleźć treści, które je interesują
– duża ilość wyników w j. angielskim – utrudnienie dla dzieci, które nie posługują się tym językiem
– trudności z blokowaniem witryn w j. polskim
Mamy mieszane uczucia co do tego rozwiązania. Czy po wprowadzeniu pewnych modyfikacji Kiddle będzie spełniało swoją funkcję i stanie się prawdziwą wyszukiwarką wszystkich dzieci?